Mogłoby się wydawać, że żyjemy w XXI wieku i nie ma w naszej rzeczywistości miejsca na przesądy i zabobony. Na ogół jesteśmy pragmatyczni i sceptycznie podchodzimy do wróżb starych Cyganek, ale jeśli chodzi o ślub i wesele, wiele rzeczy zwraca naszą uwagę i traktujemy je jako dobry lub zły znak.

Wynika to przede wszystkim z naszej kultury i tradycji kultywowanych przez dziesiątki czy setki lat, a my chętnie na to przystajemy, ponieważ wszystkie te wróżby dodają uroku naszym ślubno - weselnym zwyczajom.

Jest wiele przesądów i można by je wymieniać bardzo długo, ale skupimy się tu tylko na tych najpopularniejszych. Przykładowo nie należy przymierzać cudzych obrączek ani przyjmować w spadku czy prezencie po kimś, bo przynosi to pecha. Wyjątkiem jest noszenie obrączek po bardzo szczęśliwych parach, ponieważ jest to sposób na powtórzenie ich szczęścia. Poza tym wszyscy wiedzą, że nie należy brać ślubu w miesiącach nie mających litery „R" w nazwie, a już szczególnie nie w maju ani kwietniu.

Dużo zależy od stroju panny młodej. Musi oczywiście mieć coś pożyczonego, co ma jej zapewnić przychylność teściów, niebieskiego w celu zagwarantowania sobie wierności męża, stare- symbolizuje wsparcie rodziny, nowe - dostatek na rozpoczynanej drodze życia, a białe - czystość i skromność. Pan młody absolutnie nie może zobaczyć żony w sukni przed dniem zaślubin, ale powinien jej kupić buty, a ona jemu koszulę. Pantofelki panny młodej trzeba koniecznie wystawić na noc na parapet, żeby nałapać w nie szczęścia.

Istnieje także mnóstwo symboli dotyczących rządzenia w związku, trzymania rodzinnej kasy, przenoszenia przez próg, nie wracania się, kiedy młodzi już wyruszą w drogę do kościoła, tłuczenia kieliszków, zbierania drobnych, którymi goście obsypują nowożeńców po zaślubinach, krojenia tortu itd. Pozornie jest tego dużo i trudno się zorientować, czego unikać, co zrobić, żeby nie zapeszyć, a czego nie robić, ale obawy te są bezpodstawne. Przed ślubem wszyscy nam będą doradzać, podpowiadać, babcie i ciotki uczulą nas na wszelkie gusła i zabobony. Nawet jeśli nie specjalnie wierzymy w przesądy, warto podejść do nich z przymrużeniem oka i potraktować jak dobrą zabawę, a szczęście zależy przecież przede wszystkim od nas.