Dość często spotykamy się z sytuacją, kiedy ktoś z naszych znajomych lub dalszej rodziny bierze ślub, a my dowiadujemy się o tym przypadkiem. Jesteśmy zaskoczeni i niemile rozczarowani, ponieważ po cichu spodziewaliśmy się zaproszenia. W związku z tym, planując własną uroczystość, powinniśmy sporo czasu poświęcić na stworzenie listy gości. Dzięki przemyślanym decyzjom nikogo nie urazimy, a zabawa będzie udana.

Przede wszystkim należy postanowić, jak ma wyglądać nasze wesele. W ogromnym stopniu czynnikiem decydującym są tu niestety ograniczone możliwości finansowe. Płacimy przeważnie „za osobę”, więc często od kosztów uzależniamy, kogo zaprosimy. Mamy do wyboru różne opcje. Możemy zaprosić tylko najbliższą rodzinę, tzn. rodziców, rodzeństwo, chrzestnych, dziadków i świadków, ale takie rozwiązanie jest bardzo rzadko spotykane. Zazwyczaj chcemy, aby w tym dniu towarzyszyli nam także wujowie i ciotki oraz kuzyni, a przede wszystkim nasi przyjaciele, koledzy i koleżanki. Do tego dochodzą sąsiedzi, znajomi z pracy i bliscy znajomi rodziców. Gdybyśmy chcieli zaprosić na wesele wszystkich, których znamy, lubimy i szanujemy, nie znaleźlibyśmy tak dużej sali, a przynajmniej byłoby ciężko.

W praktyce przy planowaniu listy gości spore znaczenie ma to, kto za przyjęcie płaci. Jeśli młodzi sami pokrywają koszty, rodzice mogą tylko coś zasugerować, jeżeli natomiast to oni fundują wesele, często dochodzi na tym tle do konfliktów. Młoda para zazwyczaj nie chce zapraszać osób, których nie zna lub widziała raz w życiu, a rodzice upierają się, że wypada. Oponują natomiast przy liczbie przyjaciół. Spory są tu nieuniknione, a cała sztuka polega na tym, żeby jakoś dojść do porozumienia.

Kiedy już lista gości weselnych jest gotowa, mamy postanowione, kogo zapraszamy na przyjęcie, a kogo niestety nie, powinniśmy przemyśleć kwestię rozesłania do pozostałych osób, które braliśmy pod uwagę albo krótkich zawiadomień o ślubie, albo zaproszeń na samą ceremonię do Kościoła. Oba rozwiązania są dobre, ponieważ nikt nie poczuje się urażony, a na pewno wszyscy zrozumieją, że mogliśmy zaprosić ograniczoną liczbę gości i docenią fakt, że nie zapomnieliśmy o zawiadomieniu.

Następnym krokiem będzie wybór zaproszeń, a wbrew pozorom nie jest to łatwa sprawa, bo różnorodność pięknych, fantazyjnych druczków może przyprawić o zawrót głowy. Coraz popularniejszym wyjściem jest też drukowanie zaproszeń samodzielnie zaprojektowanych przez parę młodą. Potem pozostaje nam już tylko wizytowanie i zapraszanie gości, a na co musimy poświęcić sporo czasu.